Niebezpieczna podróż do Antsiatiaka

Informacje
10 listopada 2022
Autor
O. Zdzisław Grad

Wyprawy misyjne na Madagaskarze zwykle nie należą do najłatwiejszych. Do przebycia są trudne warunki terenowe, a pogoda często daje w kość. Tymczasem ostatnią wyprawę do Wioski Antsiatsiaka można śmiało nazwać "drogą śmierci".

Do wioski Antsiatsiaka od naszej głównej stacji misyjnej w Mandritsara jest około 55 km. Niby nie dużo, ale  po drodze sporo przygód, napięcia nerwowego, zimnego potu, nieustannej koncentracji uwagi i w końcu strachu tez... wypełnionego modlitwa o Boża opiekę. Takiej próby nie powstydzą się najlepsi żużlowcy czy profesjonaliści sportów motorowych.

Szczególnie trudna jest druga część drogi, która prowadzi przez stromą górę. Właściwie ta droga wcale nie powinna nazywać się drogą. Ja bym to nazwał "przesmykiem śmierci". Widziałem już wiele niebezpiecznych i złych dróg przez ostatnie 30 lat, przez które jestem na Madagaskarze. Ta zdecydowanie jest pierwsza na mojej liście. Tym razem mamy tutaj w porę suchą, a to szczęście w nieszczęściu. Kilka miesięcy temu w lutym jechaliśmy w deszczu. Nie ukrywam ze usta same wołały "Jezu ufam Tobie"..

Jednak zawsze jest jakieś światełko w tunelu. Mimo trudu dla tych sympatycznych dzieci warto było ryzykować tę długą i niebezpieczną drogę. Wioska Antsiatsiaka leży na końcu świata i aby do niej się udać potrzeba niemałej odwagi. Prowadzi przez wertepy o dużej skali trudności. Na przestrzeni 50 km klimat zmienia się też diametralnie. Z gorącego i suchego przechodzi w wilgotny i chłodnawy. Oddaje to już sama nazwa wioski. Wioska jest kompletnie wyizolowana od reszty świata…
Ale ludzie tu są i Pan Bóg tez jest choć można by zastosować polskie powiedzenie "że diabeł tu mówi Dobranoc…”

Dzieci w wiosce są niezwykle wyjątkowe - mimo iż po raz pierwszy mnie widziały to szybko przylgnęły do mnie mimo. A pewnie po raz pierwszy spotkały białego Wazaha…
Nierzadko w tym regionie widząc białego na motorze czy w samochodzie - nawet starsze osoby umykają w krzaki. Przybyliśmy tutaj, aby przejąc nowa grupę dzieci do Misyjnej Adopcji Serca na odległość - Missio Miséricordiae. Cieszę się ze mimo trudnej sytuacji ekonomicznej w Polsce to wiele serc naszych rodaków nadal jest otwartych i gotowych dać Serce...

Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia z naszej wyprawy:

Zobacz też

wszystkie
Top